"westchnienie"
Komentarze: 0
Wieki minely od kiedy ostatni raz napisalam cos na blogu. Jakos nie potrafie regularnie pisac, bo w sumie...
Matka prawie w szpitalu, z Matem mi sie wszystko wali... nawet nie zauwazyl, ze po ostatniej klotni zdjelam lancuszek od niego i juz z powrotem go nie zalozylam... Pocielam sobie reke z tego wszystkiego, bo juz serio nie moglam wytrzymac, a teraz jeszcze stracilam prace... Ciekawe ile jeszcze wytrzymam... Ech chcialabym, zeby mnie ktos przytulil, powiedzial, ze bedzie dobrze i pomogl mi przetrwac te ciezkie chwile...
Zastanawiam sie tylko czemu osoba, ktora powinna mi byc wsparciem jeszcze bardziej mnie doluje? To doprowadza mnie do rozpaczy...
Dodaj komentarz