paź 09 2002

przyjaciele, a rodzina...


Komentarze: 1

 "Dobrze gdy ludzie widza ze masz urlop dziekanski i jestes prawie na pewno w domu... przynajmniej nie nudzisz sie patrzac tepo w telewizor."
 To jest mysl tego dnia, choc tak na prawde dzien sie jeszcze nie skonczyl. Najpierw nawiedzila mnie jedna z kobiet mojego zycia, i jak zwykle poratowala mnie, nie tylko swoja obecnoscia, za co jestem jej dozgonnie wdzieczna. Boze, jak ja kocham ta kobiete! Nie wiem co bym bez niej zrobila! Ostatnio w ogole zauwazylam u siebie tendencje, ze moi przyjaciele sa mi blizsi niz wlasna rodzina. Moi rodzice nie sa z tego zadowoleni, bo jakos nie potrafie tego przed nimi ukryc... Ale to chyba nie tylko moja wina, prawda?

 "Ciagle uciekasz z domu, ty tu tylko spisz..." widocznie jest ku temu jakis powod...
 

joisan   
10 października 2002, 21:15
jezeli masz jakis konkretny powod to jasne ze nie :)) dzieki za odwiedzenie mojego blogasa :))))

Dodaj komentarz