paź 20 2002

Bez tytułu


Komentarze: 0

Troszku sie opuscilam w pisaniu, ale po prostu nie mialam ochoty opowiadac wam o tym co sie u mnie dzieje. Sklamie jesli powiem, ze zmienilo sie na lepsze. Staram sie nie zalamywac, ale jest mi coraz trudniej. Jedna z niewielu dobrych rzeczy jest wiadomosc, ze Droo znalazl prace. Z drugiej strony przez to go nie widuje... Ale wiem jak mu na tym zalezy, wiec siedze cicho. Chociaz owszem ostatnio nie wytrzymalam. Omowilismy sie o 15 u mnie (czyli mielismy sie widziec jakies poltorej godziny!), a on ze spokojem pojawil sie o 15:43! Wtedy sie rozplakalam. A on sie jeszcze obrazil i powiedzial do mnie "zdarza sie", co jak dobrze wie doprowadza mnie do szalu. Nie rozumiem go. Jak mozna mowic, ze sie kogos kocha i tak pokazywac, ze mu na nim nie zalezy? Czasami mam ochote powiedziec mu wynos sie i wiecej nie wracaj, ale jak to bywa w takich telenowelach "ona zbyt bardzo go kocha, senior Rodrigez". Ponoc kazdy dostaje to na co zasluguje... Wiec ja sie pytam, za to to wszystko???

joisan   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz